Bobby Burger- fast food z nową twarzą
Jeśli macie dosyć plastikowego jedzenia pełnego konserwantów, chemii, ulepszaczy i całej tablicy mendelejewa, a na przekór temu lubicie fastfoody, czas rozejrzeć się za jedną z rosnących jak grzyby po deszczu (i dobrze!) knajp fastfoodowych o duszy slow.
W centrum Warszawy, przy ul. Żurawiej 32/34 bez trudu znajdziecie jedną z godnych uwagi miejsc serwujących burgery dla zwolenników prawdziwego jedzenia- Bobby Burger.
Z założenia spartański, niewymuszony jednak styl lokalu daje wyraźnie do zrozumienia, że nie jest to restauracja ę ą, lecz miejsce do którego przychodzisz po to, o co żołądek woła zniecierpliwiony- dawaj burgera!
A żołądek wie, czego chce i ma rację.
W Bobby Burgerze mamy do wyboru kilka pozycji klasycznych:
-Classic,
-Chicken,
-Cheese,
-Veggie,
-Cheese Bacon,
-Hot Bacon,
i tajemniczo brzmiącego Burgera Miesiąca.
Każdego burgera możesz zamówić solo lub z frytkami, za co zapłacisz od 10 do 20 pln w wersji bez frytek, lub o 4 pln więcej w zestawie z frytkami belgijskimi.
Ponadto, jeśli czujesz naprawdę potężne ssanie w baku, możesz zamówić wersję double każdego burgera, za co dopłacisz dodatkowe 5 pln.
Ja wybieram Burgera Miesiąca w wersji double z frytkami.
Po niedługiej chwili na stół wjeżdża zamówione danie.
Przyjemność ta kosztuje w sumie 29 pln, tak więc kawał grosza, wiesz jednak za co płacisz.
Dwa 240-to gramowe burgery w zapieczonej bułce, ze świeżą sałatą, stopionym blue cheese i grillowanym mango budzą natychmiast moje soki żołądkowe.
Burger wart jest każdego grosza.
Do jedzenia mamy do wyboru szeroki wachlarz ciekawych marek piwa, jak i płyny non alco- polecam lemoniadę!
Wracając do samej knajpy- jest spartańsko, lecz to naprawdę dobre miejsce na wypad samemu lub w większym gronie. Zdecydowanym plusem miejsca jest przemiłą obsługa.
Lokal zdobywa ocenę 7/10- ceny jednak mogłyby być niższe.
W centrum Warszawy, przy ul. Żurawiej 32/34 bez trudu znajdziecie jedną z godnych uwagi miejsc serwujących burgery dla zwolenników prawdziwego jedzenia- Bobby Burger.
Z założenia spartański, niewymuszony jednak styl lokalu daje wyraźnie do zrozumienia, że nie jest to restauracja ę ą, lecz miejsce do którego przychodzisz po to, o co żołądek woła zniecierpliwiony- dawaj burgera!
A żołądek wie, czego chce i ma rację.
W Bobby Burgerze mamy do wyboru kilka pozycji klasycznych:
-Classic,
-Chicken,
-Cheese,
-Veggie,
-Cheese Bacon,
-Hot Bacon,
i tajemniczo brzmiącego Burgera Miesiąca.
Każdego burgera możesz zamówić solo lub z frytkami, za co zapłacisz od 10 do 20 pln w wersji bez frytek, lub o 4 pln więcej w zestawie z frytkami belgijskimi.
Ponadto, jeśli czujesz naprawdę potężne ssanie w baku, możesz zamówić wersję double każdego burgera, za co dopłacisz dodatkowe 5 pln.
Ja wybieram Burgera Miesiąca w wersji double z frytkami.
Po niedługiej chwili na stół wjeżdża zamówione danie.
Przyjemność ta kosztuje w sumie 29 pln, tak więc kawał grosza, wiesz jednak za co płacisz.
Dwa 240-to gramowe burgery w zapieczonej bułce, ze świeżą sałatą, stopionym blue cheese i grillowanym mango budzą natychmiast moje soki żołądkowe.
Burger wart jest każdego grosza.
Do jedzenia mamy do wyboru szeroki wachlarz ciekawych marek piwa, jak i płyny non alco- polecam lemoniadę!
Wracając do samej knajpy- jest spartańsko, lecz to naprawdę dobre miejsce na wypad samemu lub w większym gronie. Zdecydowanym plusem miejsca jest przemiłą obsługa.
Lokal zdobywa ocenę 7/10- ceny jednak mogłyby być niższe.
Comments
Post a Comment