The House of Cheese- w poszukiwaniu sera
Oaza sera- oto co przychodzi na myśl od razu po wejściu do tego fascynującego miejsca poświęconego magii smaków sera. Na pierwszy rzut oka widać, że The House of Cheese to miejsce, które powstało z pasji.
Niepozorny z zewnątrz lokal przy KENie, tuż przy jednym z wejść do stacji Metra Kabaty kryje w sobie dziesiątki gatunków sera i nie tylko. Znajdziemy tu również przetwory, sosy, bagietki, wędliny i inne- te to jednak tylko dodatek do... tak, oczywiście sera :)
Ser to temat rzeka, to historia smaków, od łagodnych i kremowych, po gorzkie i ostre.
Jeśli jeszcze nie odnalazłeś swojego smaku sera, do którego chcesz wracać jak do błogiej oazy na pustyni codziennych zmagań, musisz koniecznie odwiedzić to miejsce i rozpocząć poszukiwania.
The House of Cheese to niewielki lokal, w którym jednak na każdym kroku odnajdujemy cuda smaków.
Możemy również zamówić dania w bistro, to jednak historia na inny raz.
Wróćmy jednak do sera, to właśnie dla niego tutaj przybyliśmy.
Mój wybór padł na dwa sery. Po chwili lądują w gustownej torebeczce na tylnym siedzeniu jako goście honorowi dzisiejszej kolacji. Komu w drogę, temu czas.
Po chwili, już na kuchennym blacie wyciągam z torebki ser zawinięty w firmowy papier (całkiem miła odmiana od topornego papieru supermarketowego).
Pierwszy ser to holenderska Gouda. Delikatna, o gęstym kremowym smaku, z lenistwa zamówiona już pokrojona na plasterki :) Chrupiąca bagietka już czeka na nią.
Drugim z wybrańców jest ser pirenejski z pieprzem z mleka krowiego. Kremowy, ostrzejszy w smaku, z posmakiem pieprzu, którego znajdziemy całe ziarna. Idealnie będzie się komponował z pajdą słowiańskiego chleba i żurawiną.
A do House of Cheese z pewnością jeszcze wrócimy nie raz...
Nom, nom, nom :)
ReplyDelete